Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pią 14:48, 26 Sty 2018    Temat postu: psy

plastikowe torebki, kolo od roweru. Drobne kamienie, ktorymi wysypano nasyp miedzy torami, usiane byly rdzawymi plamami. Chwile patrzyla na nie, nie uswiadamiajac sobie, co wlasciwie widzi, potem zas szybko odwrocila oczy.Nagle tory zadudnily zyciem. Powietrze zawibrowalo, rozlegl sie huk. Zaraz potem, doslownie po sekundzie, najwyzej dwoch, zablysly swiatla. Pociag znalazl sie w miejscu, gdzie http://floatrest.pl/kapsula-do-flotacji-producent
stala Gini, z przerazajaca szybkoscia. vacu warszawa byla oddalona od torow o dobre dwa metry, uderzenie powietrza zaparlo jej dech w piersi. Zatoczyla sie do tylu, poslizgnela na mokrych kamieniach i upadla. Zanim zdazyla podniesc glowe, pociag zniknal. Powietrze wciaz drzalo, z oddali niosl sie przerazliwy gwizd lokomotywy. Kawki z oburzonym krzykiem poderwaly sie z nagich galezi drzew.

Powoli dzwignela sie na nogi. Slizgajac sie i potykajac na rozmieklej ziemi nizszej czesci nasypu, dotarla do mostku. Odwrocila sie i spojrzala na droge, prowadzaca do domku McMullena.

Pomyslala, ze jezeli zachowa ostroznosc, powinna dotrzec tam bez wiekszego trudu. Od Oksfordu i dworca dzielilo ja dwadziescia minut drogi samochodem, miala wiec jeszcze sporo czasu. Popatrzyla na ciemny las na szczycie wzgorza i zawahala sie. Zmrok gestnial. Nie miala wielkiej ochoty na jazde w zapadajacych ciemnosciach, lecz skoro przyjechala az tutaj, to nie po to, by w ostatniej chwili stracic odwage. Pomyslala o Hawthornie i o tym, co uslyszala od niego poprzedniego wieczoru. Nie wierz we wszystkie klamstwa, powiedzial.

Otrzasnela sie z niezdecydowania, pobiegla do samochodu i ostroznie ruszyla. Jechalo jej sie latwiej i szybciej, niz myslala. Dotarla prawie na szczyt wzgorza. Niecale sto metrow ponizej domku droga okazala sie nieprzejezdna. Zostawila samochod na niewielkiej polanie i poszla dalej pieszo.

Dookola panowala calkowita cisza, zaklocana jedynie szelestem galezi. Starajac sie stapac cicho i ostroznie, zmierzala do kryjowki McMullena. Wyszla sposrod drzew prosto na maly dziedziniec za domkiem. Przystanela i chwile nasluchiwala. Dom stal vacu warszawa
ciemny i cichy. Gini powoli przeszla przez podworko do kuchennych drzwi. Nacisnela klamke, lecz drzwi byly zamkniete, okna zasloniete okiennicami. Obeszla dom i zatrzymala sie przed frontowymi drzwiami.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group