Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pią 14:45, 26 Sty 2018    Temat postu: sd

Mimo manicure ursynównie potrafila oprzec sie wrazeniu, ze cos sie zmienilo, ze cos jest nie tak. Zauwazyla, ze plecak zniknal, ale to nie byl glowny powod jej niepokoju. Ponownie rozejrzala sie i nagle pojela, o co chodzi. W pokoju nie bylo zimno. Kiedy przyjechali tu z McMullenem, w domu panowal lodowaty chlod. Z cichym okrzykiem podeszla do kaloryfera i dotknela go. Szybko cofnela dlon. Byl jeszcze cieply.

Stala nieruchomo, z mocno bijacym sercem. Ktos byl tutaj, i to calkiem niedawno. Pobiegla do kuchni. Pojemnik ze smarem do broni zniknal. Wrocila do pokoju i siegnela po lezaca na wierzchu stosu gazete.

Byl to miejscowy dziennik, "Oxford Mail". Piatkowe wydanie... Z zapartym tchem wpatrywala sie w date. Zmarli nie kupuja gazet, pomyslala. Jakim cudem McMullen mogl kupic gazete i przywiezc ja tutaj, skoro o szostej rano, w ten wlasnie piatek, lezal martwy na torach ponad cztery kilometry stad?

Powoli potoczyla wzrokiem po pokoju. Butelka szkockiej, trzy nieumyte szklaneczki, jeszcze cieply grzejnik... Klamstwo doktora Knowlesa, ktory poinformowal policje, ze McMullen spedzil z nim wieczor ostatniego dnia przed smiercia...

Czy McMullen rzeczywiscie nie zyl, czy tez wciaz byl wsrod zywych, mial sie swietnie i nadal dzialal?

W gardle zaschlo jej ze strachu, skore miala wilgotna od potu.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group